Världen enligt en blondin

No i jestesmy na diecie !

Po raz kolejny przyzekamy sobie codzienne minimalnie polgodzinne spacery albo silownie. Moj karnet na SPORTLIFE  jest wyjatkowo okurzony, a okres zimowo wiosenny poswiecilismy prawie wylacznie na konsumpcje niezlych ilosci kalorii. Dlatego pozegnac sie moge z Daimami, Muffinkami czekoladowymi z MC, prinsesstårta itp. (mimo ze przed chwila skonsumowalam 4 cukierki czekoladowo mietowe Fazer, gdzie liczba kalorii wynosi okolo 300, ale ale…na lunch jadlam salatke wiec wychodzi balans :)
Co do przyjecia urodzinowego napisze ze bylo wspaniale, i nareszcie mam w pamieci urodziny w ktorych osobiscie uczestniczyl moj stworzyciel. Szkoda ze Mamusienki zabraklo i pozostalej kobieciej trojeczki. Zyczen dostalam z metr doslownie i w przenoscni i juz od ostatniego spelniac sie zaczely :)  Prezentow tez bylo troche i ku mojego zaskoczeniu od Ludka dostalam podwojna ilosc :) rano i wieczorem.  W zyciu osobistym wszystko plynie sobie spokojna blekitna odbijajaca promienie sloneczne rzeczka (jesli sobie to ktos potrafi przetlumaczc…a jesli nie to chociaz niech sobie wyobrazi i zapamieta uczucia z tym zwiazane :) . Co do zawodowego zycia to mam zastrzezen wiele ale to pewnie z przesilenia wiosennego bo nawet Ludek przywital mnie wczoraj z inna niz zazwyczaj mina i zaproponowal tygodniowy urlop gdzies gdzie swieci slonce, mozna sie tarzac po plazowym bialym piasku i pluskac w wodzie koloru turkusowego. Niestety raczej u siebie szansy na taki niezaplanowany urlop nie widze wiec chcac nie chcac bedziemy jeszcze sporo czekac. Poprzedni tydzien zlozony z 3 dni pracy i 4 dni wolnego spedzilismy prawie w 100 % na Rörö… na dalszej budowie domku letniskowego. Swoja droga to szkoda ze zagli nie udalo nam sie rozwinac i poplynac chociaz na te pare dni w jakies odludzie. Pogoda  nie pozostawia wiele do zyczenia, slonce swieci i odbija sie w mojim  wielkim czerwonym jak u reniferow bozonarodzeniowych nosie. Przypieklo mnie troche :) Dzieki temu albo moze dzieki ilosci ukonczonych lat … od kilku dni mojej cery nie przykrywa zadna ilosc pudru :) i nawet mi z tym dobrze. Przypominam sobie o tym tylko wtedy gdy slysze z ust ukochanego mojego szweda ze jestem sliczna bez tego makijazu :)
Pozatym skoro sie jemu podobam to reszta swiata mnie nie obchodzi. Nawet jesli ktos mi powie ze wygladam jak niewyglad :)  Za 3 piekne tygodnie koniec semestru i biezemy sie za rzeczy powazniejsze. Zaliczyc napewno zaliczylam bo ptaki juz glosno spiewaja wiec na kolejnym terminie jestem juz jedna noga :) Dzisiaj  po pracy musze tylko jechac do biblioteki oddac stos ksiazek i wziac sie za pisanie artykulu o ochronie srodowiska :/ poprzytulac sie z mojim Ludkiem, sciagnac pranie , nastawic kolejne, zrobic lunch na jutro, pojc na ten 30 minutowy spacer, porelaksowac sie chwilke na balkonie przy moze lamce wina. TYLKO… i jak ja na to znajde czas? To pytanie zalicze do tych retorycznych :)
 
xoxoxoxoxo
 

Kommentera

E-postadressen publiceras inte. Obligatoriska fält är märkta *