Världen enligt en blondin

kolejny czwartek…. pora lunchowa

wczoraj po pracy … zasnelam… chyba na dwie godzinki…gdy sie obudzilam to juz byla odpowiednia pora na spanie noocne…takie wczesniejsze. jak milo lezy sie w lozku obok ukochanego i rozmawia o pierdolkach :) zwlaszcza gdy na zewnatrz jest jeszcze jasno i nie ma stresu zwiazanego z szybkim zasnieciem. kocham mojego skarba. noc ogarnela nas okolo 23…a o 5.55 bylam juz na nogach.pewnie dlatego teraz co chwile rozdziawia mi sie buzia jakbym chciala polknac reszte tego swiata. i jak ja dotrwam dzisiaj do 16? ba…. duzo dluzej bo po pracy jedziemy wszystcy na kolacje do rankingowo najlepszego hotelu w göteborgu.moze byc calkiem milo…
jonathan prawie zasypia przed komputerem…tyle tylko ze on wczoraj balowal do nocy na studenckiej imprezie (co roku gdy gimnazjalisci koncza szkole …mozna powiedziec jedno z najwazniejszych momentow w zyciu szweda ).pogoda dzisiaj znacznie lepsza…tak jakby ktos tutaj podeslal kilka slonecznych promieni…jesli taki listonosz instnieje to bardzo dziekuje :)
 

Kommentera

E-postadressen publiceras inte. Obligatoriska fält är märkta *