…troszke zmeczona ….ale przyjechala moja polowka po mnie wiec nie musialam wlec sie autobusem :) po drodze musialam wstapic do mc donalda i zjesc cos malego bo chyba dlugo bym nie pociagnela…apetyt wzrosl kilkatkrotnie..wiadomo przez co :) ( zaznaczam dla ciekawskich ze to nie ciaza) :P Ludde wlasnie robi jedzonko …i dzisiaj mamy zamiar spedzic sobie wspolnie spokojny wieczor przed tv…z micha smakolykow po ktore niestety dopiero trzeba jechac…gdyby nie to, to juz pewnie w polowie bylyby w moim brzuchu :) jutro wieczorem jedziemy grac w siatkowke :) hmm mam nadzieje ze sobie przypomne co i jak :P Jutro praca- przedszkole polskie. znow kilka godzin zabawy spedze jakby przeniesiona wehikulem czasu kilkanascie lat wstecz :) a teraz ide sie poprzytulac i pokonwersowac troszke z moim milym :) trzeba mu troche potowarzyszyc i poprzeszkadzac gdy tak bardzo skupiony jest na gotowaniu. :) pozdrowionka dla wszystkich